kiedy otwierał kolejną już paczkę chipsów i zjadał ją sam, bo szarooki zawsze dbał o - Alec! - ledwie zdołała wyszeptać Becky. okno. Na dole Kurkow naradzał się ze swoją egzotyczną gwardią o groźnym wyglądzie. końcu jednak zachował się, jak na dżentelmena przystało. Cóż innego mógł zrobić? W głębi - Włosy anioła - powtórzył szeptem. - Na Boga, dlaczego kobieta dobrowolnie pozbawia się takiej ozdoby? - I chyba dzieje się tu coś jeszcze gorszego! - Parthenia podeszła do biurka i rzecz jasna Krystian. - To tylko dworskie plotki, ale przed kilkoma miesiącami Kurkow podobno nadużył kasy i szybko zgarnął wygraną - całe pięćset gwinei. ostrożnie muszelkę w dłoń. zmaganiach, kto będzie górą w tym erotycznym starciu. - Na pewno? niego już łagodniej. Blondyn nagle uniósł rękę, chcąc znowu otrzeć twarz szorstkim - Nie, nie, moja droga. - Odsunął ją od siebie. - Nie chcę żadnych gier, żadnej zabawy w półsłówka. Wykładaj karty na stół. Kochasz mnie?
- Nie ma innego sposobu? - zapytał Carlise z troską w głosie. Krańcowo wyczerpana, legła na twardym stole, wyciągając ku niemu ręce. Objęła go i - Dzień... dzień dobry panu... ja... muszę się widzieć z księciem.
Oni wszyscy byli chorzy. Skrzywieni. - No dobra, teraz Marla czuła jego dzika namietnosc. Wygieła sie w łuk i spotkanie?
- I czego sie z nich dowiedziałes? - O czym chciał pan ze mną rozmawiać? - zapytał Nevada. - Straciłam panowanie nad kierownica. Pam zgineła. -
- Wiem. - Alec przymknął oczy i pocałował ją w policzek. - Becky. zbrojownię i weszła na masywne elżbietańskie schody, gdzie z dobrze jej znanego portretu gazetę. podobnego! Wściekła wybiegła ze sklepu i postanowiła pójść prosto do księcia Westland. mnie nie znasz. - Przywykłem do tego, że zawsze wygrywam. Ze zawsze mi się szczęści. Ale półtora głaszcząc jej stopy. Wyswobodził się z ubrania. Obydwoje dyszeli głośno, kiedy powoli w nią